niedziela, 30 października 2011

"Zwierzę Bez Nogi" - nowa płyta Waglewskich już w listopadzie

Nowa płyta braterskiego duetu Fisz i Emade zatytułowana ”Zwierzę bez nogi” trafi do sklepów już w listopadzie.

Jak dowiadujemy się z notki prasowej, z jednej strony płyta została nagrana w typowym hip hopowym składzie – trio: producent, didżej (Eprom) i MC, z drugiej w dużej części wraz z koncertowym składem braci — Tworzywem. Podobnie jak w przypadku gitarowego projektu braci Waglewskich — Kim Nowak, utwory nagrane zostały na tak zwaną ''setkę''.

”Brzmienia są surowe, przesterowane– od rifowego singla, przez utwór z gitarową energią, po korzennie brzmiący dub” — dowiadujemy się z notki prasowej zapowiadającej listopadowy koncert Fisza i Emade na chorzowskim festiwalu Ars Cameralis.

 

Teledysk do tytułowego utworu z płyty „Zwierzę bez nogi", podobnie jak cała płyta ma lekko sentymentalny charakter. I podobnie nafaszerowany jest cytatami z estetyki hiphopowej lat 90. To bardzo charakterystyczne dla hip hopowych teledysków z lat 90 „rapowanie" do kamery. Także miejsca i sytuacje są nie przypadkowe -- kamienice, ujęcia zza ogrodzenia,
z mikrofonem przed masywnymi głośnikami, pole golfowe, taniec electro -- w tym wypadku „kung fu boogie".

Ujęcia charakterystyczne dla ulubionej przez trio FISZ EMADE dj EPROM stylistyki
hip hopowej z lat 90. tzw. rybie oko jako obiektyw na kamerze, to ukłon dla stylistyki filmów skate' owych z lat 90. czy pierwszych teledysków Beastie Boys.

Mija właśnie 10 lat od czasu wydania płyty „Polepione dźwięki". Dlatego bracia dumnie mianują się „mistrzami starej szkoły". W pierwszej części teledysku występują jako dziadki -- zadziorne ze zdecydowanie przerośniętym ego. Tak widzą się za 40 lat- wciąż z mikrofonem, wciąż mocno zakorzenieni w muzyce, która miała największy wpływ na twórczość braci -- hip hopie.

Zgodnie z zasadą
„Ej panie bufon, nadęty zad
Spuść powietrze, dmuchaj na wiatr"
teledysk bracia traktują z „przymrużeniem oka" a cały plan zdjęciowy z udziałem dj Eproma i ekipy „projekt Borsuk" wspominają jako fantastyczna zabawę

„Czuliśmy się trochę jak na szkolnej wycieczce w czasach wczesnego liceum... Dawno się tyle nie śmialiśmy" wspomina Fisz.


Co ciekawe, sporo ujęć było kręconych w Żyrardowie, mieście niedaleko którego mieszkam :P Szkoda, że nie wiedziałem, kiedy to się działo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz