wtorek, 9 sierpnia 2011

VNM - "De Nekst Best" RECENZJA


Tak, na to czekałem ja, na to czekałeś Ty (no może niekoniecznie jeśli nie wiesz kto Venom) a także inni. Owszem, premiera już dawno ale czas żebym i ja coś zrecenzował. Król podziemia wreszcie wyszedł na legal. I jak wyszedł ? Bardzo dobrze. Kandydat na płytę roku ale na jego początku. Obecnie są płyty które przebijają 'tą' pozycję. Ale wracając do szczegółów VNM pokazał jak wejść do mainstreamu w wielkim stylu. Od jego poprzedniej płyty można zauważyć progres jak i poprawione flow. PROSTO również zafundowało Tomkowi reklamę co również przełożyło się na zainteresowanie tą płytą.

Venom na tej płycie prezentuje różne style zaczynając od kawałka "To Mój Czas" który jest wstępem a zarazem informacją że teraz i on wchodzi do tej gry już na poważnie. Potem mamy "Flaj" który jest typowym bangerem, lecz nie porywa w takim stopniu jak "Zrób To" (oj tak, to jest pierdolony benger) ale jest zjadliwy. Mamy też storytelling "Chora Ambicja" w której bit może się podobać zarówno jak i opisana historia ale dla mnie po kilkunastu odsłuchach 'emocje' opadły. Lepszym jest "Widzę Ich" którego nie trzeba opisywać, wystarczy posłuchać. Jest też bragga "Cypher" które kawałkiem jest konkretnym bo wszyscy spisali się na nim doskonale. "Mikrofon 2" jest opisem tudzież streszczeniem tego, co wydarzyło się u Venoma w ciągu ostatnich 5, prawie 6 lat. "Róże Betonu", jeden z moich faworytów na tej płycie jest kawałkiem który opisuje dojście i spełnienie swoich marzeń. Jest też trochę BEKI w kawałku "Skąd Spadli" który pokazuje że cwaniaki i tak marnie skończą i spadną z... posłuchajcie sami. "Podziemie" - tutaj chyba nie trzeba opisywać o co cho. "Flesze" - kawałek który ukazuje, że komercja nie jest najważniejsza. "Nic Nie Przychodzi Łatwo" - dokładnie, do wszystkiego trzeba dojść i trzymać wysoko głowę, konkret motywator. "K2" to typowa podróż przez dyskografię VNM'a (jest to jego 10 płyta, przypominam) która przypomina wspinaczkę na szczyt. I mamy też kawałek znany z "Grubych Jointów" czyli Placek Z Haszem i wiadomo o co cho.
Także Tomek na tej płycie zaprezentował wiele stylów i różnych koncepcji za co duży plus.

- Tyyyy, ten cały VNM to ma jakieś marne i śmieszne porównania.
- Owszem, może na "Szlaku Po Czek" i tak było, teraz jest tego mniej. Tyle, że teraz są bardziej sensowne i bardziej błyskotliwe.
- No może, ale co z tego ?
- Jak to co ? Gadasz jak wszyscy a jesteś takim tłumokiem że sam byś nie wpadł na taki koncept. A jakby nie patrzeć u niego jeszcze nie jeden taki się pojawi.

VNM to na scenie gość wyjątkowy i na pewno nim pozostanie. Ma pomysł na siebie a teraz będąc w mainstreamie jeszcze nie raz Nas zaskoczy. Jedno jest pewne, potrafi dostosować się do różnych klimatów co daje mu sporo wszechstronności nad sporą ilością raperów na tej scenie.

" Nie mów, że moje fejmy jest ciężko okiełznać
Słuchasz rapu? żyłeś w piździe jak jeszcze mnie nie znasz "
WIADOMO


Dobra, przechodzimy teraz do gości:
- Tomson w kawałku "Chora Ambicja" - był na Niuskulu, pojawił się i teraz i nie zawiódł.
- Pezet w kawałku "Cypher" - jak zawsze w formie, czekam na "Radio Pezet" !
- Ten Typ Mes i Pyskaty również w "Cypher" - trochę bardziej rozkurwili niż Paweł.
- Włodi w kawałku "Róże Betonu" - jedna z lepszych gościnnych zwrotek na płycie.
- Niger i Boxi w "Oltajmerz" - do VNM'a im daleko niestety, ale tragedii nie ma.
- Nata w tracku "Flesze" - zaśpiewała refren i nadała charakteru temu utworowi, także na +
- Hades i  Diox w "Nic Nie Przychodzi Łatwo" - Hades najlepiej na całej płycie gościnnie, natomiast Diox niewiele gorzej od Włodiego.

To teraz strona muzyczna:
Yogoorth bardzo dobry bit do singlowego "To Mój czas"
DJ 600V - średni bit do "Flaj" i dobry do "Placek Z Haszem". Mam nadzieję, że na producenckiej przypierdoli.
Czarny - bardzo dobrze.
Kazzushi - 4 bity które mogą się podobać lub nie, lecz mi się podobają szczególnie do "Cypher" a także do "Nie Mów".
RX - zajebiste 2 podkłady. Jest w nich sporo melancholii.
Denver, Resbit, Donde - każdy po jednym bicie i każdy dobry.
Kudel - 3 typowo samplowane bity w tym 2 do bardzo dobrych kawałków tj. "Róże Betonu" i  "Nic Nie Przychodzi Łatwo".
Mamy też DJ Kebsa i Medyka którzy nie zawiedli na gramofonach.

Płyta "De Nekst Best" podsumowując to pozycja typowo mainstreamowa która nie zawiodła moich oczekiwań i można śmiało powiedzieć, że będzie w czółówce płyt tego roku który na prawdę będzie mocny. Dlatego jeśli ktoś przegapił tą pozycję koniecznie zachęcam do sprawdzenia. Jedno jest pewne, VNM na długo zapisze się swoimi produkcjami w wytwórni PROSTO.



Ocena: 7,5 / 10

PS. O kurde, walnąłem reckę ? Niesamowite. Chcecie więcej ?

2 komentarze:

  1. VNM ma mega denerwujące flow (moze i oryginalne, ale nie da sie tego sluchac dlugo) i teksty max średnie. Czołówki nie bedzie, bo dużo już go zjadło w tym roku, a królami podziemia pozostają Smark i Wankej do ktorych vnm sie nie umywa nawet na legalu. O!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz o flow, dla niektórych nie da się słuchać a dla innych tak.
    Teksty na pewno nie są średnie. Bo na większych portalach ta płyta była propsowana.
    Co do czołówki, owszem, nie będzie jej, lecz na początku roku ją miał. I na pewno jeszcze sporo go zje. Ale uderzenie z tą płytą miał spore jednak.
    Smark królem podziemia ? Być może teraz, ale VNM i W.E.N.A. będąc w podziemiu byli lepszymi zawodnikami niż on. A Wankeja to nie wiem z jakiej racji podałeś.

    OdpowiedzUsuń