niedziela, 1 maja 2011

MEZO - SPIRALA NIENAWIŚCI


SPIRALA NIENAWIŚCI czyli spór OSAMY BIN LADENA, ORIANY FALLACI i RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO

SPIRALA NIENAWIŚCI jest utworem, który mówi o napiętych stosunkach między światem muzułmańskim, a szeroką pojętą kulturą Zachodu. Konkretniej, dotyka tematu reakcji na terroryzm w wydaniu muzułmańskich ekstremistów.
Pierwsza zwrotka to oskarżenie „bezbożnego" świata Zachodniej cywilizacji, kuszącego przyjemnościami i dobrami materialnymi i jawne wypowiedzenie walki z nim. Upraszczając, pod zarapowaną przez mnie zwrotką, myślę że mógłby podpisać się Osama bin Laden. Zwrotka ta przedstawia radykalną wizję walki z Zachodem pod hasłem dżihadu (zdaję sobie sprawę, że słowo to często nadużywane, ma istotnie głębsze znaczenie i że główny nurt autorytetów religijnych nie uznaję wysiłków ekstremistów za dżihad, w prawnym i teologicznym znaczeniu tego słowa)
Druga zwrotka to pełna pasji i gniewu odpowiedź na agresję terrorystów, obrona wartości wywalczonych przez wieki w świecie Zachodu: demokracji, gospodarki wolnorynkowej, tolerancji wobec mniejszości. Wypowiedź bardzo emocjonalna, daleka od poprawności politycznej. Myślę, że pod tą zwrotką mogłaby podpisać się Oriana Fallaci.
Trzecia zwrotka to próba przerwania tytułowej SPIRALI NIENAWIŚCI. Wypowiedź mediacyjna, uzmysławiająca, że konflikt prowadzi donikąd, co najwyżej do prorokowanego przez Samuela Huntingtona zderzenia cywilizacji. To wezwanie do poszanowania odrębności, do poszukiwania wspólnych wartości w zglobalizowanym świecie, w którym jesteśmy na siebie skazani. Opinia taka wydaje mi się bliska poglądom Ryszarda Kapuścińskiego.
Jaka w tym utworze jest moja rola? Moja opinia? Przemawiam tu głosem trzech osób, trzech postaw, ale oczywiste wydaje mi się, że tylko droga refleksji i próby znalezienia pozytywnych rozwiązań może przerwać SPIRALĘ NIENAWIŚCI, a że moim ulubionym pisarzem i niewątpliwym autorytetem jest Ryszard Kapuściński przychylam się do jego opinii. Zdając sobie sprawę z częściowo słusznych argumentów obydwu stron konfliktu, nie można zapomnieć, że nienawiść zawsze produkuje kolejną dawkę nienawiści i koło się zamyka.
Chciałbym też zaznaczyć, że nie jestem wrogiem jakiejkolwiek religii, dopóki jej praktykowanie nie prowadzi do krzywdzenia innych. Zdaję sobie sprawę, że muzułmańscy ekstremiści to niewielki ułamek w pokojowym świecie islamu, niemniej niezwykle głośny, szkodliwy i przynoszący złą sławę, podobnie jak ekstremiści w wydaniu każdego z wyznań. Ponadto uzasadniony gniew i złość, jaka rodzi się w nas, gdy słyszymy o ofiarach zamachów terrorystycznych, nie powinna skłaniać nas do postrzegania wyznawców islamu jako ludzi popierający te czyny. Każdego człowieka powinna określać jego realna życiowa postawa i działanie, a nie wyznanie religijne , rasa czy kraj pochodzenia.


Muzycznie zajeżdża "Długiem" Szada, ale ogólnie Mezo mnie zaskoczył i to pozytywnie !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz